BĄBELKI NA ZMARSZCZKI

Starzejemy się, tyjemy i chudniemy, stresujemy a to wszystko odbija się na naszych twarzach i ciałach. Starzeć trzeba się z godnością, ale czy to oznacza, że z naszą urodą mamy nic nie robić? Wolne żarty! Nie mam odwagi ani przekonania do bardzo drastycznych rozwiązań, więc postanowiłam skorzystać z karboksykoterapii, jednej z najbardziej obiecujących technik rewitalizacji skóry a przy tym metody bardzo mało inwazyjnej.

W miejscach podania CO2 poprawia się mikrokrążenie, rozbija też złogi tłuszczowe, stymuluje produkcję kolagenu i elastyny | fot. Fotolia

W miejscach podania CO2 poprawia się mikrokrążenie, rozbija też złogi tłuszczowe, stymuluje produkcję kolagenu i elastyny | fot. Fotolia

O tym, czego najbardziej nam potrzeba, by poprawić swój wygląd, najlepiej przekonamy się spoglądając w lustro. Ja zobaczyłam przede wszystkim worki i sińce pod oczami. Przez nie wyglądałam na starą, zmęczoną i smutną.

Subiektywną ocenę stanu mojego wyglądu podzieliła kosmetolog ze Studia Angel dlatego działania karboksyterapii skoncentrowałyśmy na okolicach oczu. Karboksyterapia to zabieg polegający na podskórnym lub śródskórnym wstrzyknięciu dwutlenku węgla. Jej efektem jest rozszerzenie naczyń krwionośnych oraz przyspieszenie tworzenia nowych. W miejscach podania CO2 poprawia się mikrokrążenie a tym samym dotlenienie i odżywienie komórek. Oprócz tego CO2 rozbija złogi tłuszczowe, stymuluje produkcję kolagenu i elastyny oraz zwiększa drenaż limfatyczny. To wszystko sprawia, że zależnie od miejsca działania, zabieg może spełniać różne zadania. Powoduje spłycenie zmarszczek, likwiduje worki i cienie pod oczami, wygładza cellulit, blizny i rozstępy, znakomicie się sprawdza w odmładzaniu dłoni. Co istotne proces odnowy nie kończy się w chwili wykonania procedury bo skóra potrzebuje czasu żeby się przebudować.

Jak większość zabiegów, tak i karboksyterapia, najlepsze efekty daje dopiero po kilkakrotnym jej zastosowaniu, dlatego w Studio Angel zaplanowany został dla mnie harmonogram działań. Szczegółowy wywiad nie wykazał przeciwwskazań do wykonania zabiegu. Ich zresztą w karpoksyterapii jest naprawdę niewiele.

Zabieg nie jest komfortowy, bo rozpychające się bąbelki CO2 powodują, że przez kilka minut nie można otworzyć oczu. Ból był jednak minimalny. Po zabiegu pozostały mikroślady po nakłuciach oraz zaczerwienienia, które zniknęły już nazajutrz. Następny zabieg odbył się po dwóch tygodniach a kolejne w odstępie miesiąca.

Wstępne efekty było widać już po pierwszym zabiegu a po około trzech miesiącach kondycja okolic moich oczu jest zasadniczo lepsza. Zmarszczki się wygładziły a intensywne wcześniej cienie rozjaśniły się. Dzięki temu wyglądam na zdrowszą, weselszą i bardziej wypoczętą.

Kosmetologia i medycyna estetyczna oferują nam wciąż nowe, coraz skuteczniejsze technologie. Od nas zależy, jak i czy je wykorzystamy. Ja się przekonałam, że warto.

KOMENTARZE

DODAJ KOMENTARZ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>