Cera naczynkowa to cera wymagająca, która potrzebuje uważnej pielęgnacji przez cały rok. Latem z powodu wysokich temperatur naczynia krwionośne się rozszerzają więc nic dziwnego, że nawet jeśli nie mamy pajączków to efekt różowej buzi a’la świnka Piggy jest realnym zagrożeniem. Testowałam już wiele produktów mających pomagać w walce z problemem, a ostatnio w moje ręce wpadła fioletowa seria polskiej marki Vianek

Kosmetyki uroczo wyglądają i świetnie pachną! / fot. Renata Stos-Pacut

Co zawsze było dla mnie istotne w pielęgnacji cery naczynkowej? Przede wszystkim starałam się nie przegrzewać, darowałam sobie sobie saunę, solarium i długie kąpiele słoneczne. No i oczywiście zawsze starałam się stosować odpowiednie kosmetyki. Niestety z różnym skutkiem…

Moim ostatnim odkryciem są produkty Vianek z serii fioletowej. Cała seria charakteryzuje się działaniem kojącym i wzmacniającym, a więc takim jakiego potrzebuje moja, skłonna do zaczerwienień, skóra. Od żelu do mycia twarzy, poprzez płyn micelarny, kremy na dzień i na noc, serum do twarzy, aż po peelingi, balsamy, masła i olejki do ciała. Wszystkie te specyfiki zawierają składniki o właściwościach wzmacniających, antyoksydacyjnych oraz regenerujących. Punktem wyjścia są ekstrakty z owoców jeżyny, kasztanowca, liści borówki brusznicy, kwiatów czarnego bzu, a nawet owoców porzeczki. Składy poszczególnych produktów uzupełniają inne ważne elementy takie jak alantoina, panthenol, witamina E czy skwalan.

Istotne, że wszystkie kosmetyki tej serii pozwalają zadbać kompleksowo o twarz i ciało. Dodatkowo mają aksamitna konsystencję i piękny zapach. Moja skóra poczuła ulgę, a zaczerwienienia poszły w niepamięć. Polecam serię posiadaczkom skłonnej do zaczerwienień i pajączków cery!

Renata Stos-Pacut