Starcie tytanów: Anabelle Minerals vs Lorigine
Większość z was zna lub słyszała o podkładach mineralnych. Na sali jest pewnie także niemało fanek tych produktów. Wszystkie z nich z pewnością testowało wiele marek, ale nie trudno zauważyć, że to Anabelle Minerals jest jedną z wiodących. To najczęściej wybierany mineralny kosmetyk dostępny w różnych wariantach. Przetestowałyśmy go i… uznałyśmy, że na pewno istnieje coś lepszego…
Zaletą kosmetyków mineralnych jest ogromna łatwość aplikacji: wystarczy kilka machnięć po twarzy zanurzonym w kosmetyku pędzlu i pełne krycie oraz wygładzenie gotowe! Dodatkowo, warto zaznaczyć, że kosmetyki mineralne mają także właściwości pielęgnacyjne: już nie musisz obawiać się o stan cery pod warstwą makijażu. Jednak test Anabelle nie przeszło na piątkę. Kosmetyk ważył się i wycierał z problematycznych miejsc. Chwilę później w naszej redakcji pojawiła się możliwość przetestowania podkładów nowej na rynku, dostępnej w drogerii Rossman marki, Lorigine. I to był strzał w dziesiątkę…
W momencie, kiedy straciłam wiarę w podkłady mineralne, ten okazał się spełnieniem marzeń. Ciężko było dać wiarę, że pudrowa konsystencja idealnie pokryje niedoskonałości i pozostawi pudrowe/matowe wykończenie. Okazało się, że cera nigdy nie wyglądała tak dobrze. Lorigine nie jest jeszcze znany w Polsce, jednak w opinii redakcji Beauty Test’u spokojnie może konkurować z wiodącymi producentami kosmetyków mineralnych. Oprócz tego, kosmetyk trzyma się na skórze praktycznie cały dzień, nawet 12 godzin! Nie wymaga dodatkowych warstw korektorów, a użyty wraz z bazą Lorigine prezentuje się olśniewająco. Konturowanie można wykonać na już nałożony podkład kosmetykiem w kamieniu. Jeśli jeszcze nie wypróbowałaś – to warto po niego sięgnąć!
UWAGA: Materiał jest zupełnie niezależny, nie jest reklamą produktu!
Dodaj komentarz