Nici liftingujące – pytania i odpowiedzi

Szybko wygładzają zmarszczki i bruzdy, napinają i rewitalizują skórę, doskonale radzą sobie z opadającymi policzkami (tzw. chomiki). Mowa o niciach liftingujących PDO, które są obecnie największym hitem medycyny estetycznej. Im bardziej rośnie ich popularność tym więcej pojawia się pytań związanych z tym zabiegiem. Specjalnie dla portalu BeautyTest odpowiada na nie dr Magdalena Tyc-Tyka, lekarz medycyny estetycznej z Kliniki Promocji Zdrowia MTTEstetica w Krakowie i ekspert w dziedzinie nici liftingujących PDO.

nici liftingujące PDO

Nici liftingujące PDO działają w sposób naturalny, czyli nie zmienia rysów twarzy, nie ma efektu „sztucznej maski”. Stworzone za pomocą nici rusztowanie gwarantuje efekt ładnego owalu twarzy. Fot. Fotolia

1. Z czego zrobione są nici i czy są bezpieczne?
Nici PDO wykonane są z polidioksanonu, substancji znanej od dawna w medycynie. Pierwotnie stosowano je w chirurgii plastycznej, ginekologii, urologii i okulistyce do szwów skórnych i podskórnych. W medycynie estetycznej zaczęto je stosować kilka lat temu. System nici liftingujących (nazywanych fachowo nićmi First Lift PDO) powstał w Korei Południowej. Obecnie wykorzystywany jest m.in. w USA, Brazylii, Japonii i krajach Europy Zachodniej. Posiada medyczny certyfikat bezpieczeństwa CE i jest dopuszczony do użytku w całej Unii Europejskiej.

2. Czy nici liftingujące zostają w skórze na zawsze?
Nie, nici liftingujące PDO są rozpuszczalne i po około ośmiu miesiącach od wprowadzenia w skórę, rozpuszczają się w tkance. To odróżnia je od nici starszej generacji, które stosowane były wcześniej, np. złotych nici). Zanim to jednak nastąpi nici przyczyniają się do produkcji nowego kolagenu, pobudzają syntezę naturalnego kwasu hialuronowego i stymulują fibroblasty do produkcji elastyny (białka odpowiedzialnego za elastyczność naszej skóry). W efekcie skóra z każdym dniem staje się gładsza i jędrniejsza. Najważniejsze jest to, że działają w sposób naturalny, czyli nie zmieniają rysów twarzy, nie wywołują efektu „sztucznej maski”. Stworzone za pomocą nici rusztowanie gwarantuje efekt ładnego owalu twarzy.

3. Czy zabieg jest bolesny i czy zostają po nim widoczne siniaki?
Przed zabiegiem smaruje się skórę kremem znieczulającym, więc zabieg nie jest bolesny. Siniaki lub zaczerwienienia pojawiają się sporadycznie (zależy to zarówno od doświadczenia lekarza jak i od miejsc wprowadzania nici) i jeśli już są to niewielkie, więc bez problemu można je ukryć pod makijażem. Sam zabieg jest krótki (30 – 60 minut).

4. Jak długo utrzymują się rezultaty zabiegu?
Pierwsze efekty zabiegu widoczne są natychmiast, ale właściwy proces neokolagenezy, czyli tworzenia nowego kolagenu rozpoczyna się po 10-14 dniach i tak naprawdę dopiero wówczas zaczynają być widoczne właściwe efekty zabiegu. Największym atutem nici jest ich długotrwała stymulacja komórek skóry do produkcji nowego kolagenu. Wytworzone przez nie „podskórne rusztowanie” w przeciągu kilku miesięcy staje się rusztowaniem zbudowanym z kolagenu wytworzonego przez fibroblasty skóry. Jak wiadomo, nici ulegają wchłonięciu po mniej więcej 8 miesiącach, jednak efekty ich działania są widoczne nawet do dwóch lat.
tekst: Joanna Fortuna
————
Informacje o ekspercie: Dr Magdalena Tyc-Tyka – certyfikowany lekarz medycyny estetycznej Polskiego Towarzystwa Lekarskiego, konsultant programu LEAP, autorka artykułów prasowych dotyczących medycyny estetycznej, właścicielka kliniki specjalizującej się w kosmetologii nowoczesnej MTTEstetica Kliniki Promocji Zdrowia w Krakowie www.mttestetica.pl [MTTEstetica, Kraków, ul. Mireckiego 10/4, tel. 500 266 919]

KOMENTARZE

DODAJ KOMENTARZ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>