Powrót do żywej czerwieni w 3 minuty? Testujemy SYOSS Color Refresher

Każda kobieta, która marzyła o zatrzymaniu jaskrawej czerwieni na włosach dłużej niż kilka myć wie, jak trudne jest to zadanie. Nawet nakładanie co tydzień szamponu koloryzującego na długie i gęste włosy bywa męczące. Odpowiedzią na ten problem miała być pianka SYOSS Color Refresher. Czy spełnia swoje zadanie?

czerwone włosy, farbowane włosy

Na taki efekt liczyłam kupując Syoss Color Refresher. / fot. Pixabay

Kiedy pierwszy raz zobaczyłam w sklepie produkt, który obiecywał odświeżenie koloru włosów (do wyboru: czerwieni, ciemnego brązu, ciepłego brązu lub chłodnego blondu) uznałam, że to coś w sam raz dla mnie – osoby zmęczonej ciągłą walką o utrzymanie intensywnej barwy. Według producenta, produkt trzeba nałożyć na mokre włosy na trzy minuty pod prysznicem i powinien wystarczyć na sześć aplikacji.

Kupiłam, wróciłam do domu i nałożyłam na głowę – zgodnie z poleceniem – piankę o objętości mniej więcej mandarynki. Włosy były miękkie w dotyku, ale jedyna zmiana kolorystyczna dokonała się na skórze moich dłoni (produkt teoretycznie nie wymaga rękawiczek). Bardzo zniechęcona, uznałam, że wyrzuciłam 16 złotych w błoto, a pianka wylądowała w kącie szafki.

Historia mogłaby się tu kończyć, gdyby nie to, że pół roku później zdecydowałam się na kolejną próbę. Kupić bym więcej nie kupiła, ale skoro już leżała w domu… Tym razem jej nie oszczędzałam: to nie była już mandarynka, tylko kilka dorodnych pomarańczy. Zignorowałam też czas podany na opakowaniu, włożyłam włosy pod czepek i zajęłam się innymi czynnościami pielęgnacyjnymi, zostawiając piankę na głowie na jakieś piętnaście minut.
I tym razem, ku mojemu zdziwieniu, efekt był całkiem niezły. Co prawda dobrze złapało tylko u nasady, bardziej problematyczne w farbowaniu końcówki niewiele się zmieniły, ale i tak byłam raczej usatysfakcjonowana. Jakikolwiek efekt pozostał na jakieś dwa, trzy mycia włosów, ale już po pierwszym znacząco wyblakł – tego mniej więcej się spodziewałam, bo opakowanie w kwestii trwałości nie obiecywało cudów.

pianka odświeżająca kolor, farba do włosów

Syoss Color Refresher /fot. Materiały prasowe firmy Henkel

Color Refresher faktycznie jest bardzo wygodnym i przyjemnym sposobem odświeżania koloru, jeśli idealny wygląd włosów nie jest w danej chwili kwestią życia i śmierci. Dlatego myślę, że warto mieć go w domu na czarną godzinę. Nie polecam natomiast stosowania przed jakąkolwiek ważną okazją, kiedy chcemy mieć pewność, że nasze włosy będą zafarbowane równo i perfekcyjnie. To, że produktu trzeba właściwie używać niezgodnie z zaleceniami producenta, żeby w ogóle zadziałał również irytuje – ale kiedy wiadomo czego się spodziewać kupując, nie jest to aż tak wielki minus.

Wiktoria Aleksandra Barańska

KOMENTARZE

DODAJ KOMENTARZ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>