TESTUJEMY: CELLULAR MATRIX

Trudno mi się pogodzić ze starzeniem. Moja twarz coraz mniej przystaje do młodej osoby, jaką czuję się w środku. Od paru lat powtarzam sobie, że powinnam zajmować się swoją skórą kompleksowo i regularnie. „Może tym razem się uda i wytrwam w postanowieniu” – myślę, kierując kroki do FBI, czyli Face and Body Institute w Krakowie (ul. Starowiślna 4/1)

W Face and Body Institute, do którego od lat regularnie powracam z zaufaniem dla doświadczenia tutejszych specjalistów i jakości usług, umawiam się więc z lekarzem medycyny estetycznej, doktorem Łukaszem Ordynowskim / fot. Archiwum FBI

W Face and Body Institute, do którego od lat regularnie powracam z zaufaniem dla doświadczenia tutejszych specjalistów i jakości usług, umawiam się więc z lekarzem medycyny estetycznej, doktorem Łukaszem Ordynowskim / fot. Archiwum FBI

Kiedy się przekroczy czterdzieści lat, zabiegi kosmetyczne już nie wystarczają. W Face and Body Institute, do którego od lat regularnie powracam z zaufaniem dla doświadczenia tutejszych specjalistów i jakości usług, umawiam się więc z lekarzem medycyny estetycznej, doktorem Łukaszem Ordynowskim. Pierwsza konsultacyjna wizyta trwa dosyć długo. Szczegółowo rozmawiamy o starzeniu się skóry, o tym, dlaczego i jak zmienia się owal twarzy, dlaczego twarz opada i skąd się biorą cienie pod oczami. W moim wyglądzie najbardziej przeszkadza mi to, że twarz wskutek powolnego, acz nieuchronnego opadania robi się coraz bardziej smutna. Dr Ordynowski pokazuje mi dokładnie, w których miejscach mógłby umieścić niewielkie ilości kwasu hialuronowego, by zmienić wyraz twarzy na bardziej pogodny.

Zanim jednak przystąpimy do tych działań, zaczniemy od poprawy jakości skóry. Otrzymałam bowiem od firmy Laboratorium Estetyki LEA Vivacy, dystrybutora preparatu Cellular Matrix, propozycję przetestowania tego nowego preparatu. Zabieg Cellular Matrix łączy w sobie synergię działania kwasu hialuronowego oraz osocza bogatopłytkowego Regeneris, a więc uzupełnia ubytki tkanki, stymuluje komórki skóry do regeneracji oraz nawilża. Osobom, które tego nie wiedzą lub nie pamiętają, przypomnę, że kwas hialuronowy jest preparatem biozgodnym z naszym naturalnym kwasem w tkankach, i podanie go w skórę powoduje w niej wypełnienie ubytków, a dodatkowo ma działanie nawilżające. Z kolei osocze bogatopłytkowe to tzw. materiał autologiczny, czyli otrzymywany z naszych własnych tkanek, konkretnie z krwi. Jego celem jest silna stymulacja fibroblastów do syntezy kolagenu.
Cellular Matrix proponuje się osobom, którym zaczynają już przeszkadzać oznaki starzenia się skóry, brak jędrności, niejednolity koloryt, zmarszczki, fałdy i bruzdy. Umawiamy się na trzy zabiegi w odstępach dwóch miesięcznych. Dr Ordynowski tłumaczy mi, że część efektów, np. napięcie skóry, za sprawą wolumetrycznego działania kwasu hialuronowego, będzie widoczna od razu, a na inne (zastymulowana przez osocze produkcja własnego kolagenu) trzeba będzie poczekać nawet kilka tygodni.

Jak wygląda zabieg? Na wstępie skóra twarzy zostaje znieczulona kremem anestezjologicznym. Lekarz pobiera do specjalnej fiolki z zestawu, w której znajduje się już 2 ml kwasu hialuronowego, niewielką ilość krwi (ok. 8 ml) i odwirowuje ją tak, aby uzyskać osocze. W czasie wirowania czerwone krwinki opadają na dno fiolki i są oddzielane żelem separacyjnym od żółtej, jasnej części krwi (osocza) oraz kwasu hialuronowego. To właśnie osocze z kwasem hialuronowym, po wymieszaniu, będzie podawane śródskórnie w twarz. Preparat można podawać zarówno kaniulą jak i igłą. Ja miałam to robione igłą, metodą niewielkich depozytów (tzw. na grudkę) w odstępach ok. 3 mm, a na koniec metodą nappage, czyli mnogich powierzchniowych nakłuć, żeby dodatkowo mechanicznie zastymulować skórę. Sam zabieg nie jest bolesny (czuję jedynie rozpychanie w tkankach), lekarz przeprowadza go sprawnie i szybko. Jestem pozytywnie zaskoczona, że po wyjściu z gabinetu moja twarz nie jest zmasakrowana, jak to czasem bywa po zabiegach medycyny estetycznej, co więcej, już teraz wygląda naturalnie i świeżo. Nastawiam się na obserwację efektów i od razu umawiam kolejną wizytę za dwa miesiące.

Zabieg Cellular Matrix testowałam w Face and Body Institute, Kraków, ul. Starowiślna 4/1

Ola Przegorzalska

KOMENTARZE

DODAJ KOMENTARZ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>