Mezoterapia igłowa – hit czy kit?

Mezoterapia igłowa to jeden z najpopularniejszych i najbardziej rozpoznawalnych zabiegów medycyny estetycznej. Ma zarówno wielbicieli, którzy uważają, że to must have utrzymywania skóry w dobrej kondycji, jak i przeciwników twierdzących, że jest przereklamowana, bo efekty jej działania są ograniczone. Ja należałam do sceptyków. Do wczoraj. Jedna wizyta w Gabinecie Kosmetologii i Medycyny Estetycznej Gorlicka-Kruk zmieniła moje nastawienie do tego zabiegu. Przetestowałam mezoterapię na własnej skórze i dołączyłam do grupy jej zwolenników

Niech stanie się piękno! / fot. Edyta Dufaj

Niech stanie się piękno! / fot. Edyta Dufaj

Mezoterapia igłowa jest zabiegiem, w którym skórze dostarczany jest specjalny koktajl z substancjami aktywnymi. W moim koktajlu były m.in. kwas hialuronowy, aminokwasy, sole nieorganiczne i witaminy. Celem zabiegu jest dotarcie z tymi wartościowymi składnikami w głąb skóry (stąd wprowadzanie ich w postaci iniekcji), czyli zrobienie tego, czego nie da się osiągnąć nakładając na twarz kremem z nawet najlepszymi składnikami (cóż z tego, że są najlepsze, skoro nie przekroczą bariery naskórka).

Przed zabiegiem pani Justyna Gorlicka-Kruk, technolog kosmetyków i właścicielka salonu, bardzo szczegółowo sprawdziła stan mojej skóry i zrobiła dokładny wywiad pod kątem chorób, a także zabiegów, które wykonywałam w ciągu ostatniego roku. Według jej diagnozy obszarami, które najbardziej potrzebują doładowania aktywnymi składnikami, są u mnie okolice oczu oraz szyja. Są to te miejsca, gdzie skóra jest najdelikatniejsza i najszybciej manifestują się w nich oznaki upływu czasu.

Zabieg zaczyna się od znieczulenia twarzy, czyli aplikacji preparatu z lidokainą. Po 20 minutach następuje zasadnicza część zabiegu, czyli mezoterapia. Pani Justyna podaje preparat niewielkimi dawkami w postaci iniekcji śródskórnych. W moim przypadku zaczyna od okolicy pod łukiem brwiowym oraz skóry wokół oczu. Nakłucia są robione mniej więcej co pół centymetra. Czuję delikatne ukłucia, ale dzięki znieczuleniu nie są one bolesne. Potem otrzymuję preparat w bruzdy nosowo-wargowe, i na koniec w skórę szyi. Podane substancje mają za zadanie pobudzić naturalne procesy regeneracyjne w skórze. Całość zabiegu przebiega szybko i sprawnie. Na koniec pani Justyna wykonuje przyjemny masaż twarzy z użyciem preparatu łagodzącego podrażnienia.

Teoretycznie po nakłuciach mogą pojawić się niewielkie krwiaki, jestem na to przygotowana, ale z radością stwierdzam, że nie mam żadnego. Przez kilka godzin po zabiegu utrzymują mi się na szyi delikatne kropeczki w miejscach nakłucia, natomiast na twarzy nie mam śladów po igle, tylko skóra błyszczy od kremu. Otrzymuję instrukcję, by tego samego dnia nie dotykać i nie myć twarzy, i oczywiście nie nakładać makijażu.

Idealnie byłoby za dwa tygodnie wrócić do gabinetu na kolejny zabieg i wykonać ich łącznie 5-6 w dwutygodniowych odstępach. Pani Justyna tłumaczy, że już samo nakłucie igłą inicjuje w skórze procesy regeneracji, a dostarczone składniki sprawiają, że skóra jest lepiej nawilżona, odświeżona i odżywiona. Zabieg przeznaczony jest dla osób, które zmagają się pierwszymi zmarszczkami, jak również dla tych, u których starzenie się skóry poszło nieco dalej.
Mnie do ponownych odwiedzin u pani Justyny Gorlickiej-Kruk przekonuje jeszcze jedna rzecz. W jej rękach czułam się komfortowo i bezpiecznie, a jej salon – nowoczesny, jasny, przestronny i czysty – tylko spotęgował to wrażenie.

Aneta Pondo

fot. Edyta Dufaj

fot. Edyta Dufaj

Zabieg testowałam w Gabinecie Kosmetologii i medycyny Estetycznej Gorlicka-Kruk w Krakowie, ul. Chełmońskiego 138/1 (tuż za Galerią Bronowice), www.gorlickakruk.pl.
Ceny: 400 zł za 1 zabieg (5ml ampułka), 1050 zł za pakiet 3 zabiegów.

KOMENTARZE

DODAJ KOMENTARZ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>